Do sięgnięcia jeszcze raz po tą urzekającą, piękną powieść zachęciło mnie nowe i jeszcze piękniejsze wydanie, które teraz możecie zobaczyć w empiku. To był pierwszy powód dla którego ją wybrałam. Drugim zaś powód jest taki, że ta książka jest po prostu idealna na długie jesienne wieczory !
W tej książce poznajemy świat Południa - zamożnych właścicieli plantacji i czarnoskórych niewolników. Główną bohaterką jest Scarlett O'Hara, córka jednego z takich właścicieli - dumna, uparta i pełna energii. Kocha się ona w Ashlym Wilkesie jednak on nie odwzajemnia jej uczucia i zaręcza się z Melanią. Wiedziona żądzą zemsty postanawia wyjść za mąż za brata Melanii, jednak wkrótce po ślubie jej małżonek umiera a ona pozostaje sama...
"Przeminęło z wiatrem" to nie tylko opowieść o życiu Scarlett O'Hary , ale to także opowieść o tym jak zmieniło się Południe po wojnie secesyjnej. Już nie było Południa sprzed wojny, tylko były ciężkie czasy, które przetrwali najsilniejsi. Na początku autorka ukazuje nam Scarlett jako podlotka, niedoświadczonego i chętnego do flirtów jednak potem - po wojnie - Scarlett dojrzewa i okazuje się, że jest bardzo silną kobietą, zdolną przetrwać w tak okrutnych czasach. Okazuje się, że jest kobietą biznesu, że potrafi być odważna i bezkompromisowa.
Powojenne czasy zrobiły z podlotka silną kobietę umiejącą walczyć o swoje, aby przetrwać. Jednak nie wszystko układało się dla Scarlett tak jakby tego chciała. Walcząc o przetrwanie straciła coś równie ważnego : Rhetta. Człowieka, który zawsze ją wspierał, był przy niej - człowieka nieraz cynicznego, ale kochającego ją ponad życie...
Ta książka ukazuje, że Południe, podlotek jakim była Scarlett, miłość, ludzie - wszystko przemija z wiatrem i wcale nie trzeba umierać, aby coś znikło. Uczy nas, żeby doceniać ludzi, których mamy przy sobie bo życie szybko się zmienia i nie wszystkie uczucia nadążą za tymi zmianami.
"Życie nie jest obowiązane dawać nam to, czego oczekujemy. Bierzemy to, co nam daje, i jesteśmy wdzięczni, że nie jest jeszcze gorzej."